Widziane z oddali (90)
Zimowa przerwa w rozgrywkach to czas wypoczynku dla piłkarzy, okres pracy zarządów klubów nad podsumowaniem dokonań i podjęciem kroków zmierzających do polepszenia sytuacji, a dla kibiców okazja do wspomnień nad tym, co było dobrego i złego w zakończonej właśnie jesiennej rundzie rozgrywek. Można wreszcie bez emocji wykazać się znajomością tematu, podyskutować z kibicami innych zespołów. Wszystko to jest z dobie internetu możliwe. W tym roku doskonale spisali się administratorzy stron niektórych klubów, którzy zamieścili ciekawe podsumowania i oceny tego, co działo się w zamojskiej grupie V ligi. Na stronie Sparty Wożuczyn autor Marcin 010 dokonał oceny występów miejscowego zespołu. Rundę jesienną w wykonaniu Korony Łaszczów podsumował aktywny KroliK, który w doskonałym stylu ocenił dorobek wszystkich klubowych zespołów: seniorów, juniorów, młodzików, trampkarzy i rewelacyjnej drużyny kobiecej. W tyle nie pozostała strona Tura Turobin, na której zamieszczono ciekawe dane statystyczne oraz interesujące refleksje autora o nicku „turturobin”. Tym razem dałem się po prostu wyprzedzić innym.
Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że tegoroczna piłkarska jesień na Zamojszczyźnie była interesująca i wyrównana. Z wyjątkiem drużyny Cosmosu Józefów w okręgówce każdy mógł wygrać z każdym i niespodzianek było bez liku. W efekcie tabela grupy zamojskiej jest po jesieni najbardziej wyrównana. Dla przykładu: 10 punktów dzieli lidera tej grupy od 10 zespołu – Victorii Łukowa/Chmielek. Natomiast taki dystans w grupie Biała Podlaska dzieli lidera od trzeciego zespołu, w grupie chełmskiej – siódmego, w grupie lubelskiej – piątego. Wyraźnie zatem widać, że na Roztoczu stawka drużyn jest najbardziej wyrównana i wiosna zapowiada się jako niezwykle gorąca.
Niełatwa jest odpowiedź na pytanie o poziom rozgrywek, gdyż – jak trafnie zauważył „turturobin” brak jest obiektywnego miernika tej wartości. Wydaje się jednak, że miarodajna w tym względzie może być opinia trenera Huczwy Tyszowce Jacka Paszkiewicza, który grupę zamojską uznaje za najsilniejszą na Lubelszczyźnie. Postawa zespołów, które od paru lat awansowały do rozgrywek szczebla wojewódzkiego zdają się potwierdzać tę tezę. Można zatem uznać, że z zamojską V-ligową piłką nożną nie jest źle. Teraz trzeba robić wszystko, by było jeszcze lepiej.
Twierdzę, że wzorem do naśladowania może być Igros Krasnobród i to nie dlatego, że jako beniaminek zajmuje eksponowane trzecie miejsce w tabeli. Igros zasługuje na pochwałę i naśladownictwo ze względu na mądrą, dalekowzroczną politykę personalną. Jest to zespół oparty głównie na swoich wychowankach i złożony z młodych, perspektywicznych zawodników. To bez wątpienia zaprocentuje w przyszłości, a bez przyszłości są kluby pozbawione swojego, naturalnego zaplecza.
Pod tym względem spore pozytywne zmiany nastąpiły w Łaszczowie. Korona, nie licząc drużyny kobiet, prowadzi zespoły juniorów, trampkarzy i młodzików. To bardzo dobra decyzja zarządu, która zaprocentuje w niedalekiej już przyszłości. Wyraźnie widać, że tworzy się w Łaszczowie właściwy klimat wokół piłki nożnej.
Na jesieni okazało się, że sztuki dopingowania należy uczyć się od kibiców Unii Hrubieszów, którzy w trudnych chwilach wspomagają swój zespół. To hrubieszowscy kibice dowiedli, że są ze swoim zespołem na dobre i na złe. Na właściwej drodze byli też kibice wspomnianego już Igrosu, ale napaść na gości z Łaszczowa nie pozwala zaliczyć krasnobrodzian do grona wzorcowych popularyzatorów dopingowania, które nie polega jedynie na odpalaniu rac i wymachiwaniu klubowymi flagami. Jedno ze staropolskich zasad gościnności głosi, że „Gość świnia, ale swoje prawa ma” i rzeczą kompromitującą było naruszenie nietykalności cielesnej kibiców Korony, nawet, gdy ci byli na podwójnym dopingu.
W każdym bądź razie mamy przed sobą czas refleksji i w tym względzie liczę na aktywność kibiców odwiedzających internetowe strony poszczególnych klubów. Zakopcie wreszcie ludzie wojenne topory i zacznijcie używać siły argumentów, a nie argumentu siły.
Jamcito