- autor: KroliK, 2010-04-13 17:10
-
Piotr Borowiak
Urodził się 29 listopada 1979 roku w Łaszczowie. Mieszka w miejscowości Hopkie. Pracuje jako skrawacz w firmie "Bracia Mrozik", zajmującej się produkcją oklein naturalnych. Jest żonaty z Iloną.
więcej>>
W Koronie Łaszczów gra od 17 lat, z roczną przerwą w sezonie 1998/99, gdy służąc w wojsku występował w Unii Hrubieszów (klasa okręgowa). Od kilku sezonów jest kapitanem zespołu z Łaszczowa.
- Spośród obecnych zawodników Korony tylko bramkarz Marcin Sadowski wcześniej debiutował w naszej drużynie. Ale on nie ma tak długiego stażu w Koronie, jaki ja mam. Marcin grał także w innych klubach, a przez kilka lat w ogóle nie grał - mówi Piotr Borowiak.
Z Koroną roku 1997 awansował do klasy okręgowej, a w 1998 i 2000 roku - do IV ligi.
Na początku występował w ataku, teraz gra na boku pomocy.
- Moim pierwszym trenerem był Kazimierz Tucki. To za jego kadencji zadebiutowałem w zespole seniorów, w klasie A. Na stałe do pierwszego zespołu wprowadził mnie trener Waldemar Kołcun. Najmilej wspominam trenera Janusza Grulę. To był swój chłop. Był bardzo życiowy, mocno związany z zawodnikami im klubem. Na obecnego trenera, Ireneusza Suchowierzcha też nie narzekam - mówi pan Piotr.
Najwyższą klasą rozgrywkową, w której występował, była IV liga.
- Dziś nie ma w klubie założeń walki o awans. Byliśmy już dwa razy w IV lidze. Mamy pewne niemiłe doświadczenia. W Łaszczowie mamy niezłe warunki, stadion na IV ligę jest, ale na awans trzeba pieniędzy - o trzecim w karierze awansie do IV ligi pan Piotr już nie myśli.
W przeszłości był na testach w Tomasovii. Do zespołu z Tomaszowa Lubelskiego najpierw chciał go wziąć trener Wiesław Wieczerzak, a potem Suchowierzch. Zawsze zostawał w Koronie.
- Propozycje z klubów klasy okręgowej stale odrzucałem. Przejściem do zespołu z tej samej ligi nie byłem zainteresowany. Ja w Łaszczowie bardzo dobrze się czuję - mówi Piotr Borowiak.
źródło: www.kronikatygodnia.pl