ŁKS Korona Łaszczów - strona oficjalna

Widziane z oddali (156)

              Chociaż do rozpoczęcia nowego sezonu piłkarskiego pozostało już niewiele czasu to kibice drużyn niższych klas są w zdecydowanej większości pozbawieni informacji o transferach i stanie przygotowania poszczególnych zespołów. Spotkań kontrolnych jak na lekarstwo, a zarządy klubów całkowicie ignorują możliwość informowania swoich sympatyków o tym, co się w zespole dzieje poprzezinternet. Stąd przeważają spekulacje.

              Pewną informacją dotyczącą Korony Łaszczów jest przejście utalentowanego pomocnika Bartłomieja Bysia do III -ligowych Orląt Radzyń Podlaski. Bartek wywarł na szkoleniowcu Orląt doskonałe wrażenie, czego efektem jest podpisanie dwuletniej umowy z podlaskim klubem. Od dawna już było wiadomo, że nasz siedemnastolatek ma duży piłkarski potencjał. Brylował na boiskach zamojskiej ligi okręgowej tak, że nie umknęło to uwadze klubu z Radzenia Podlaskiego. Szkoda, że nie z Tomaszowa Lubelskiego, ale widocznie tam mają inne plany personalne. W każdym bądź razie Bartek trafił do solidnej drużyny i bez wątpienia wzbogaci swoje piłkarskie umiejętności. Dla kolegów Bysia będzie to dowód, że mając talent, a przede wszystkim pracowitość można rozpocząć prawdziwą karierę piłkarską już w wieku 17 lat. W każdym bądź razie należy się cieszyć, że wychowanek Korony znalazł uznanie i miejsce w III-ligowej drużynie. Mam nadzieję, że nie będzie to ukoronowaniem kariery tego młodego zawodnika, a początkiem jego prawdziwej piłkarskiej kariery. Kiedyś w Szombierkach Bytom grał Jan Byś, który stanowił trzon tego zespołu, z którym świętował zdobycie mistrzostwa Polski. Zatem wszystko przed Bartkiem.

              O Koronie Łaszczów głośno też we Wrocławiu za sprawą pozyskania przez żeński zespół Ekstraligi AZS Wrocław Katarzyny Gozdek, podpory drużyny narodowej U-17 oraz Korony Łaszczów. Utalentowana Kasia to podopieczna trenera Rafała Heka z czasów, gdy nie grała jeszcze w Łaszczowie, ale na stronie internetowej wrocławianek jest prezentowana, i słusznie, jako była zawodniczka Korony. To cieszy i sprawia, że klub staje się przez to popularniejszy, znany już w dalekim Wrocławiu. I o to właśnie chodzi.

              Działacze Tura Turbin wykazali, że piłka nożna to nie tylko animozje kibiców, które dzielą, ale dyscyplina potrafiąca łączyć ludzi, jednocząca ich dla realizacji wspólnego, szlachetnego celu. Od prawie dwóch tygodni na internetowej stronie klubu trwała intensywna akcja popularyzacji imprezy charytatywnej, organizowanej z myślą o zebraniu środków potrzebnych na leczenie 3-letniego Danielka, dotkniętego zespołem chorób, które sprawiły, że chłopczyk nie widzi, nie mówi, nie chodzi i nie siedzi. To tragiczna sytuacja, ale pocieszające jest to, że znalazła się grupa osób, które zdecydowały się chłopcu pomóc. To postępowanie godne naśladowania, a przede wszystkim budzące najwyższe uznanie każdego, komu nie jest obojętny los bliźniego. Działaczom z Turbina należy się za tę inicjatywę najwyższy szacunek.

              Zdziwienie budzi natomiast inercja ludzi zajmujących się popularyzacją piłki nożnej w regionie. Internet sprawia, że istnieją w tym zakresie nieograniczone możliwości. Nie są one jednak właściwie wykorzystywane. Strony internetowe klubów pachną stagnacją, przy czym da się zauważyć zasada, że im niższa klasa rozgrywek, tym gorzej z przekazywaniem informacji dla sympatyków. Niektóre strony są osierocone przez administratorów. Nawet portal „Lubelska piłka” stracił ostatnio na dynamice i niektóre informacje mają tam walor jedynie historyczny. Natomiast „Piłkarska Zamojszczyzna” jest dowodem braku odpowiedzialności organizatorów tej ciekawej inicjatywy. Swego czasu liczyłem, że będzie to prawdziwa kopalnia aktualnej wiedzy o stanie zamojskiej piłki nożnej, a okazało się, że to informacyjny cmentarz porośnięty już badylami. Dość powiedzieć, że ostatnia informacja pochodzi z końca czerwca 2012 roku. Wstyd, hańba i dyshonor.

              Jamcito

• Komentarzy [3]
• czytano: [1007]
• DO