Widziane z oddali (147)
Jeśli w spotkaniu lidera z wiceliderem tabeli lider nie daje przeciwnikowi żadnych szans, i to na jego boisku, to dysproporcja sił staje się oczywista. Porażka Aleksandrii Aleksandrów z ASMPN Hetman Zamość aż 0:4 dobitnie dowodzi, że kandydat do awansu jest tylko jeden. Tę prawdę znaliśmy już od dawna, lecz dopiero klęska wicelidera ostatecznie przekonała wszystkich niedowiarków, że na zamojskich piłkarzy nie było w tym sezonie siły. Należy sądzić, ze aspiracje tego zespołu są o wiele wyższe, gdyż IV liga nie zaspokoi kibiców Padwy Północy, którzy pamiętają przecież drugoligowepotyczki „starego” Hetmana odbywane w tym mieście. A apetyt rośnie w miarę jedzenia i zapewne cel władz klubu sięga wyżej. Chyba, że w Zamościu znowu wybuchnie wojna działaczy „starego” i „nowego” Hetmana, która doprowadzi do całkowitego zniszczenia zamojskiej piłki. Wówczas Zamość dołączy do Hrubieszowa, którego Unia na dobre zagościła w lidze okręgowej. Pożyjemy, zobaczymy.
W Łaszczowie Korona okazała gościnność Ostoi Skierbieszów i przegrywając 1:2 spadła na 5 miejsce w ligowej tabeli. Teoretycznie Korona może jeszcze zająć 7 miejsce, ale miejmy nadzieję, że powalczy jeszcze o miejsce na podium.
Za niespodziankę można by uważać zwycięstwo Unii Hrubieszów w Krasnobrodzie, ale zważywszy, że to już czwarte z rzędu zwycięstwo hrubieszowian to przegraną chimerycznego Igrosu nie można było wykluczyć.
Do strefy spadkowej niebezpiecznie już zbliżyła się Sparta Łabunie. Takie są bowiem skutki trzech z rzędu porażek tej walecznej drużyny. W sporcie ambicja jest czymś ważnym, jednak sukcesów nie przynosi, jeśli brak odpowiednich umiejętności. Bezdyskusyjna przegrana Sparty z Victorią Łukowa/Chmielek powinna postawić łabunian w stan najwyższej gotowości.
Po spektakularnym zwycięstwie Gromu Rożaniec nad wiceliderem z Aleksandrowa wydawało się, że w Miączynie polegnie też tamtejsza Olimpia. Stało się jednak inaczej i trzy punkty pozostały u gospodarzy.
Tanew Majdan Stary wykorzystał szansę zdobycia trzech bezcennych punktów i bez trudu wygrał z Echem Zawada 3:0 przedłużając szanse na uratowanie się przed spadkiem. O takich meczach mówi się, że to walka o 6 punktów.
W identycznym rozmiarze 4:1 Kryształ Werbkowice pokonał Olimpiakos Tarnogród, zaś Tur Turobin pokonał innego słabeusza - Relax Księżpol.
Kropkę nad „i” postawiły piłkarki pierwszoligowej już od tygodnia Korony, które pokonały Tytan Wisznice 2:1. Jeśli do tego dodamy remis Widoku Lublin z Kingą Krasnystaw to bez trudu można stwierdzić, że zespół trenera Rafała Heka wygrał II ligę w sposób bezapelacyjny. Teraz lepiej niech szkoleniowiec naszych dziewcząt wstrzyma się przed planami walki o środek I-ligowej tabeli, bo skończyć się to może kolejnym awansem do ekstraklasy. W każdym bądź razie cały zespół zasłużył na wakacje, które nie będą jednak zbyt długie. Walka w I lidze to nowe wyzwanie i trzeba się do niej solidnie przygotować. Sport na wysokim poziomie wymaga jednak poświęceń, samozaparcia i rezygnacji z części życia prywatnego na rzecz uprawianej dyscypliny sportu. Już teraz dziewczęta osiągnęły nieprawdopodobny sukces. Ale mogą zdobyć jeszcze więcej. Wierzy w to szkoleniowiec, wierzą coraz liczniejsi sympatycy drużyny. Jestem całkowicie przekonany, że we własne siły i umiejętności wierzy już każda z zawodniczek Korony. A ponoć wiara przenosi góry.
Ostatnio głośno też było o testach Artura Sosnowskiego w Górniku Zabrze. Ten zaledwie 16-letni piłkarz Korony został zauważony przez skautów legendarnego polskiego klubu i ten fakt jest sam w sobie sukcesem młodego zawodnika. Wprawdzie Włodzimierz Lubański w tym wieku strzelał już bramki dla reprezentacji Polski, ale to były inne czasy i inna piłka nożna. Nawet jeśli Artur nie przejdzie pomyślnie testów w zabrzańskim Górniku to i tak znalazł się już zapewne w kręgu zainteresowania innych drużyn naszej ekstraklasy. Jeśli zdecyduje się na rozwijanie wrodzonego talentu, nie zagubi się w szarzyźnie niższych lig, to ma szansę na prawdziwą piłkarską karierę. Nie każdy piłkarz z peryferyjnej ligi okręgowej jest zapraszany na testy do Zabrza. W Arturze Sosnowskim spece od wyławiania talentów dostrzegli duży potencjał i teraz należy ten talent szlifować poprzez spełnienie trzech warunków: praca, praca, praca. Innej drogi wiodącej do prawdziwej kariery piłkarskiej nie ma. Temu młodemu człowiekowi ktoś winien tę prawdę stale powtarzać. W przeciwnym razie Artur Sosnowski stanie się, co najwyżej, gwiazdą Roztocza i okolic. Szkoda byłoby takiego talentu.
Już za tydzień inauguracja Euro 2012. Wszystkie inne piłkarskie wydarzenia pójdą w kąt i cała Europa skieruje swoje spojrzenia na stadiony w Polsce i na Ukrainie. Już teraz w miastach widać gołym okiem przedświąteczny nastrój. Z tej racji postanowiłem wstrzymać się z komentowaniem v-ligowych wydarzeń na Zamojszczyźnie, a całą uwagę skierować na mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Stąd treścią następnych felietonów będą sprawy związane z tym historycznym wydarzeniem. Każdy z nas ma swoje typy, swoich faworytów, swoje oczekiwania stawiane naszym reprezentantom. Ja też je mam i chciałbym się nimi podzielić z czytelnikami felietonów. W wielu sprawach, przewidywaniach, ocenach, mogę się pomylić, ale każdy prawdziwy kibic doskonale wie, że w futbolu niczego nie da się przewidzieć i na tym właśnie polega popularność tej dyscypliny sportu. Mam tylko nadzieję, że w czasie mistrzostw forum internetowe Korony będzie kipiało od komentarzy, opinii, sugestii. Prawdziwość kibicowania polega na aktywności i dajmy tego dowód.
Jamcito