Widziane z oddali (119)
Raj dla kibiców łaszczowskiej Korony. Ale po kolei.
O 14:00 dziewczęta Korony zainaugurowały swoje drugoligowe występy. Dla zawodniczek, które przygodę z piłką rozpoczęły niewiele ponad rok temu taki mecz musiał być wielkim przeżyciem, tym bardziej, ze do Łaszczowa przyjechały akademiczki z Warszawy. Drużyna Uniwersytetu Warszawskiego ukończyła ubiegłoroczne drugoligowe rozgrywki na trzecim miejscu i było wiadomo, że koroniarki od razu trafiają na renomowanego przeciwnika. Okazało się jednak, że zespół trenera Rafała Heka czyni stałe postępy. Po rewelacyjnych meczach w III lidze okazało się, że ciężko przepracowana letnia przerwa już teraz daje rewelacyjne wyniki. Aż trudno uwierzyć, ale warszawski AZS UW przegrał w Łaszczowie z kretesem i wyjechał do stolicy z bagażem 6 bramek. Wynik 6:1 mówi sam za siebie. Justyna Wronka nie zawiodła aplikując przeciwniczkom cztery gole, a do rezultatu dołożyły się też Natalia Mazurek oraz nowy, cenny nabytek Korony – reprezentantka Polski do lat 15 Katarzyna Gozdek. I kto by się tego spodziewał!!! Brawo dziewczęta, brawo trener Rafał Hek!!!
Niespodziankę sprawili też piłkarze trenera Janusza Gruli zwyciężając na wyjeździe (2:1) dotychczasowego lidera – Igros Krasnobród. Sensacji nie ma, bo wydaje się, że w tym sezonie zmontowano w Łaszczowie mocną ekipę seniorów. Nową jakość wnieśli do zespołu Stefanik i Żurawski z Tomasovii, a o umiejętnościach strzeleckich przypomniał sobie Późniak. To sprawiło, że w Krasnobrodzie Korona zaprezentowała dobrą piłkę, mądrą grę i zasłużenie wywiozła komplet punktów. Dlatego okrzyki „Vivat Korona” mają w ten weekend podwójne uzasadnienie.
W tej kolejce, oprócz Gromu Różaniec, który nie poradził sobie z Victorią Łukowa, nie zawiodły drużyny z czołówki. Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą beniaminkowie z Aleksandrowa i Miączyna. Pierwszy z tych zespołów rozgromił Tura z Turobina, który ten sezon rozpoczął jak słabe cielę. Wprawdzie zespół jest w przebudowie, ale ostatnie dotkliwe porażki wskazują, że kryzys tego mocnego ongiś zespołu jest aż nadto głęboki. Olimpia Miączyn też nie dała szans Tanwi z Majdanu Starego aplikując przeciwnikom 5 bramek. W efekcie, zarówno Aleksandria i Olimpia są w ścisłej czołówce ligowej tabeli.
Na całego zawodzi Unia Hrubieszów, która ostatni mecz przegrała u siebie (1:2) z nie najmocniejszym przecież w tym sezonie Kryształem Werbkowice. Jakoś Hrubieszów już od kilku lat nie może dorobić się drużyny piłkarskiej z prawdziwego zdarzenia. Zapewne okregówka nie jest marzeniem tamtejszych kibiców, ale jeśli i w niej drużyna jest dostarczycielem punktów to sympatykom trzeba tylko współczuć.
ASMPN Hetman Zamość gromiąc Spartę Łabunie dał jasno do zrozumienia, że inauguracyjny remis z Unią Hrubieszów był zwykłym wypadkiem przy pracy. Grając „na poważnie” zespół ten jest w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem w grupie. Ale nie należy wykluczyć niespodzianek.
Początek rozgrywek w grupie zamojskiej sprawił, że wyraźnie wykształciły się dwie grupy zespołów. Dotychczas ton nadaje 6 pierwszych w tabeli drużyn, zaś pozostałe stanowią jakby tło na piłkarskiej arenie. Miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy ulegnie zmianie, bo w przeciwnym razie rozgrywki staną się mało atrakcyjne, bowiem tylko w miarę wyrównana grupa zespołów może stworzyć rozgrywki gwarantujące kibicom oczekiwane emocje.
Cieszy jednak to, że tych emocji nie braknie na razie kibicom w Łaszczowie. Oby tak dalej.