- autor: KamilxN, 2011-09-02 10:50
-
Zespoły z klasy okręgowej nie szalały tego lata na rynku transferowym. Wyjątek stanowi Korona Łaszczów. Siódmy w poprzednim sezonie zespół „okręgówki” sprowadził z trzecioligowej Tomasovii Bartosza Stefanika i Marcina Żurawskiego.
(czytaj więcej)
Z końcem sierpnia zostanie zamknięte letnie okienko transferowe. Tego lata na zmianach barw klubowych związek wiele nie zarobił, bo tylko nieliczne kluby zdecydowały się wzmocnić kadrę. O najgłośniejsze transfery postarała się Korona Łaszczów, która sprowadziła dwóch trzecioligowców z Tomasovii – Bartosza Stefanika i Marcina Żurawskiego.
– Dzięki tym zawodnikom nasza gra wygląda lepiej niż w poprzednim sezonie. Solidniej prezentuje się zwłaszcza linia pomocy – środek i prawe skrzydło – mówi trener Korony Janusz Grula.
Do zespołu z Łaszczowa dołączyli także Fryderyk Cielica i Patryk Mac. Ten pierwszy grał swego czasu w AMSPN Hetman Zamość, a ostatnio był zawodnikiem Spartakusa Szarowola. W barwach klubu z Szarowoli nie zagrał jednak ani razu, gdyż doznał kontuzji kolana.
Natomiast Mac to rezerwowy bramkarz z Huczwy Tyszowce. Nabytki wskazują, że Korona może powalczyć o lokatę lepszą niż w poprzednim sezonie.
– Pierwsza „piątka” to minimum. Chcemy zająć miejsce na podium. Oby tylko ominęły nas kłopoty kadrowe. Mamy niezłą kadrę, ale niezbyt liczną. I w tym jest największy problem – mówi Grula.
Wiosną Korona była ostatnim zespołem, który zachował teoretyczne szanse na wyprzedzenie w tabeli Omegi Stary Zamość. Piłkarze z Łaszczowa zajmowali drugie miejsce, tracąc do lidera 6 punktów. Finiszowali jednak fatalnie. Ostatecznie nie załapali się nawet do czołowej szóstki, dla której Zamojski OZPN przygotował nagrody finansowe. Szóste miejsce zajął Kryształ Werbkowice, który co prawda zgromadził tyle samo punktów co Korona, ale był lepszy od ekipy Gruli w bezpośredniej rywalizacji.
– Chodzi nie tyle o pieniądze, co o satysfakcję z zajętej lokaty. A my nie możemy być zadowoleni z dokonań w poprzednim sezonie, który rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, ale źle zakończył. Po meczu ze Spartą Łabunie rozsypała się nam kadra. Z powodu kar za kartki, kontuzji i wyjazdów zagranicznych ubyło wielu zawodników, m.in.: Dawid Pępiak, Krzysztof Chromiec, Łukasz Kuźniarski, Robert Martyniuk, Marcin Późniak i Bartłomiej Seń. W ostatnim meczu sezonu, z Omegą zagrało tylko czterech zawodników z najsilniejszej jedenastki. Nic dziwnego, że na zakończenie rozgrywek przegraliśmy aż 7:poliio – wspomina trener Grula.
Szkoleniowiec liczy na to, że tym razem będzie odwrotnie. Początek sezonu nie wyszedł Koronie. Straciła punkty, remisując 1:1 w meczu z Tanwią w Majdanie Starym.
– Zwycięstwo nam się należało, a tylko zremisowaliśmy. Wszystkie zespoły, które tego lata weszły do ligi „na dziko”, czyli Unia Hrubieszów, Olimpiakos Tarnogród i Tanew Majdan Stary zdobyły w inauguracyjnej serii spotkań po punkcie. Punkty straciły natomiast zespoły, które solidnie trenowały tego lata, m.in. my i Hetman. Nie jest jednak ważne, jak kto zaczyna, tylko jak kończy – przekonuje Grula.
Grula twierdzi, że Hetman jest pewniakiem do miejsca w czołowej trójce, a o dwie pozostałe lokaty jego Korona będzie się biła z Gromem Różaniec i Igrosem Krasnobród.
– Te dwa zespoły mają solidnych piłkarzy. Grom nawet się wzmocnił, sprowadzając Łukasza Kusiaka. Jeśli po rundzie jesiennej różnice punktowe między zespołami z czołówki tabeli będą niewielkie, to zapewne te ekipy sprowadzą kolejnych piłkarzy, żeby rywalizować z Hetmanem o awans do IV ligi. My już wzmacniać składu nie będziemy – zapowiada trener Grula.
Źródło: www.kronikatygodnia.pl